środa, 29 sierpnia 2012

Rozdział 4 'Dziękuję. Chłopaki i Zayn. Nie wiem kiedy wrócę więc nie czekajcie.'

Nikt nie bał się pierwszych 6 części, ale teraz włączyliśmy 7 część i już na początku Harry zaczął przytulać się do Louis'a, Niall do Zayn'a. Liam siedział obok mnie i nic sobie z tego filmu nie robił. Najbardziej zdziwił mnie widok przytulającej się Meg do Nick'a, a Jess do Dylan'a. bywa. Akurat byliśmy w momencie gdzie dwójka chłopaków była zamknięta w szklanym pomieszczeniu z laską która ich wykorzystała. Oni mieli zadecydować czy ona zginie czy nie. Jeżeli chcą ją ocalić jeden z nich musi zginąć. Oczywiście żaden nie chciał się poświęcić więc dziewczynę rozcięła piła. Dla mnie nie było w tym nic strasznego ani obrzydliwego. Ja nawet nie boję się horrorów. Sama przeżyłam jeden i to mi starczy. Nie mogłam się skupić na filmie. Cały czas wracałam do wspomnień z tatą. I o tym co wydarzyło się w nocy. Ja naprawdę go widziałam Słyszałam. Przynajmniej tak mi się wydaję. Czy duchy istnieją.? Czy to tylko ludzka podświadomość tak bardzo tęskni za osobami które darzyła miłością, że widzi to co chce.
- Nudzi mnie ten film.- Stękałam i wierciłam się na kanapie.
- No mi też. Przecież to nawet straszne nie jest.- Zawtórował mi Liam.
- No.- Wszyscy zgromadzeni w salonie spojrzeli na nas jak na wariatów.Czy oni się tego bali? Jezu. Przecież to tyko film. Wymyślona historia. Ktoś z nieźle zrytą psychiką to wymyślił. Nie wiem kto ale ktoś wyłączył telewizor i włączył światła. Spojrzałam na zegarek było już grubo po 2. Pff, przynajmniej będą u nas spać.
- Ej, a wiecie jak jest zając po czesku?- Zapytała Jess skacząc entuzjastycznie po kanapie.Wszyscy spojrzeli na nią z wyczekiwaniem.- Polný popěrdáláč- Spojrzałam na nią i tak jak reszta zaczęłam się śmiać.- A  frak to obustronni dupohlast- Jeszcze głośniej zaczęliśmy się śmiać.- A zepsuty to poruhaný. Serio ten kraj jest nieźle zboczony.- Jess tak samo jak my śmiała się głośno. No niezłe mają te nazwy nie ma co.
- Ej, ej a zagramy w butelkę?- tym razem Harry zaczął skakać na kanapie.
- Dobra, ale na całowane i jeśli nie wykona zadania ściąga jakąś rzecz z siebie.- Zayn był nieźle nakręcony na tą cholerną butelkę. Sama nie byłam pewna czy chcę z nimi w to grać. Trochę się boję z nimi grać, a szczególnie z Harrym i Louis'em. Chyba oni najbardziej mają zrytą psychikę z osób które znam. Oprócz mnie wszyscy się zgodzili. No cóż mnie nawet o zdanie nie pytali. Usiedliśmy na podłodze w kółku, a Liam przyniósł nam butelkę. Jak się okazało ja gram nawet o tym nie wiedząc. Świetnie. A gdy powiedziałam, że nie chcę to Harry powiedział, że jestem niepełnoletnia i muszę się słuchać starszych. Pierwszy kręcił Louis z racji, że jest najstarszy i najgłupszy. W duchu modliłam się aby nie wypadło na mnie. Niestety moje modły poszły się jebać.
- Uuu, mała Alex. Co sobie życzysz? Pytanko czy zadanko?- Louis pogładził palcem po swojej brodzie i czekał na moją odpowiedź. Pytania się boję ale zadanie wprost mnie przeraża.
- Pytanie.- Spojrzałam na niego i zobaczyłam rozczarowanie. Liam odetchnął z ulgą, widać było, że on też boi się zadań Louis'a.
- Dobra, a więc jesteś dziewicą?- Czułam jak oblewa mnie rumieniec. Powiedzieć prawdę czy skłamać?
- Tak.- Oczy zrobiły im się tak duże jak to tylko możliwe.- No co? Prawdę powiedziałam.- Zakręciłam butelką i wypadło na Nick'a.
- Zadanie.- Powiedział i z dumą wypiął pierś do przodu. Za dobrze go nie znam więc nie wiem co ja mam mu wymyślić.
- Dobra jestem w cienka w wymyślaniu zadań więc napisz do wszystkim swoich znajomych, że twoja siostra jest najpiękniejsza i najwspanialsza.- Serio nie wiedziałam co ja mam mu wymyślić.
- To ja chyba wolę ściągnąć bluzkę.- I tak zrobił, gdy tylko ujrzałam jego kaloryfer nie mogłam oderwać od niego wzroku. Nigdy chłopcy tak na mnie nie działali. Przecież ja ich zawsze olewałam. To dlaczego teraz się na niego gapisz? On przestań. Nie gap się na niego. Co ty robisz?! No już nie gap się.
- Oho coś tu się szykuję. Liam będziemy wujkami.- Harry lekko szturchnął mnie w ramię i dopiero teraz mogłam oderwać od Nick'a wzrok. Nie wiem czemu to się stało. Nawet gdy miałam chłopaka w wieku 15 lat to tak na mnie nie działał jego wygląd. No cóż wtedy to był tylko wielkie zauroczenie. Ale i tak gdy ze mną zerwał bolało. Może jeszcze bardziej dlatego, że zerwał ze mną równo po roku. W dzień moich urodzin. Bardzo wtedy to przeżywałam, ale dałam sobie radę. Teraz miał kręcić Nick. Zakręcił mocno butelką, a ta zatrzymała się na Zayn'ie. Oczywiście on wybrał zadanie Nick dosyć długo myślał, ale gdy na jego twarzy pojawił się cwany uśmieszek wiedziałam, że to nie będzie nic dobrego.
- Zayn pocałuj Alex.- Na początku te słowa d mnie nie dotarły. Dopiero po chwili zorientowałam się, że oni mówią o mnie.
- O nie, nie, nie. Dlaczego ja mam cierpieć przez jego zadanie?- Nie chciałam się z nim całować. Ja go kurde nawet nie znam. Nawet z nim tak na poważnie nie gadałam.
- Oj, Alex nie przesadzaj to tylko gra możesz się poświęcić.- teraz jeszcze Louis zaczął marudzić. Liam nic nie powiedział tylko wzruszył ramionami. Zayn siedział i patrzył na podłogę. Chyba też mu się to niezbyt podoba.
- Dobra.- Westchnęłam i podeszłam do Zayn'a. Jego oczy dziwnie się świeciły. To będzie okropne. będę musiała wyparzyć sobie usta. Zaczęłam się zbliżać do Zayn'a i spojrzałam w jego oczy. brązowe jak czekolada. Ciemne i tajemnicze. Poczułam na swoich ustach jego wargi. Tak jakby świat przestał istnieć. Czułam się tak tylko przy jednym chłopaku. Tylko przy Robercie. Zayn na początku całował nieśmiało tak jakby bał się, że mnie uszkodzi. podobało mi się to  ale usłyszałam w głowie słowa Roberta. ' Sorry ja chciałem tylko wygrać zakład. Ciesz się, że byliśmy cały rok a nie tylko tydzień tak jak było w zakładzie. To cześć'. Szybko odsunęłam się od Zayn'a i poczułam łzy w swoich oczach. nie chciałam aby oni widzieli, że płaczę. Szybko podniosłam się na nogi i pobiegłam na górę. Zatrzasnęłam za sobą drzwi i poszłam na balkon. osunęłam się po barierce i pozwoliłam swoim łzą wylewać się ze mnie strumieniami. Dlaczego mi się tak podobał gdy on mnie całował? Przecież ja sobie zabroniłam znów czuć się szczęśliwa w otoczeni innych chłopaków. Zabroniłam sobie zakochiwać w innych chłopakach. Doszedł do mnie krzyk spod drzwi do mojego pokoju. Pukanie, a raczej walenie. Wiedziałam, że powinnam była się odezwać ale nie chciałam bo mój głos na pewno zdradziłby, że płakałam. A oni oczywiście chcieli by wiedzieć dlaczego płaczę. Strasznie rozbolała mnie głowa więc starałam się uspokoić. Oparłam głowę o barierkę i zamknęłam oczy. Oddychałam głęboko i próbowałam jakoś nad sobą zapanować. Przed oczami zobaczyłam uśmiechniętego Roberta i znów zachciało mi się płakać.
- Alex proszę cię otwórz mi drzwi. jestem tu sam. Obiecałaś mi, że nie będziesz się zamykać w sobie i będziesz o tym rozmawiać. Proszę cię. Alex- Liam miał smutny głos. Dlaczego ja nie potrafię się mu oprzeć. Powoli podniosłam się z balkonu i podeszłam do drzwi. Chwilę jeszcze się zastanawiała czy mu otworzyć. W końcu otworzyłam drzwi i zobaczyłam twarz zmartwionego Liam'a. Szybkim krokiem wszedł do pokoju i zamknął za sobą drzwi. Usiadł obok mnie na łóżku i czekał aż coś powiem.
- Alex jeśli nie chciałaś się z nim całować było trzeba nam to powiedzieć. Nick na pewno wymyślił by coś innego.- Mówił cicho prawie szeptem.
- Ale to nie chodzi o to, że ja musiałam go całować. po prostu poczułam po raz drugi coś czego nie chciałam i nie powinnam. Liam ja nie chcę o tym gadać. Przeprasza pójdę wziąć prysznic i się położę.- Liam wstał ucałował mnie w głowę i wyszedł z pokoju.
Obudziłam się o 12 i nic mi się nie chciało czyli tak jak zawsze. Gdy nie mój telefon który co chwilę dzwonił to bym pewnie nie wstała z łóżka. Chwyciłam telefon i nie patrząc kto dzwoni odebrałam.
- Halo.
- Cześć Alex. Tu Nick chciałem się zapytać czy może, no wiesz tak teoretycznie nie chciałabyś iść dziś ze mną do wesołego miasteczka?- Słychać było w jego głosie strach.Hmmm, randka? Czemu nie.
- Pewnie.- Podniosłam się i szeroko uśmiechnęłam.
- Ok, to ja będę po ciebie o 16. Do zobaczenia.- Nie odpowiedziałam tylko się rozłączyłam. Wstałam i poczłapałam się w piżamie do kuchni. Spotkałam tam Harry'ego. Nalałam sobie soku cały czas się uśmiechając sama do siebie.
- Co ty taka wesoła?- Przymrużył oczy i oparł się o blat.
- Idę na randkę.- Zabrałam swoją szklankę i usiadłam w salonie. Włączyłam telewizor i szukałam czegoś co mogę obejrzeć. Nie było nic ciekawego więc zostawiłam na jakiejś bajce. Oczywiście Harry wszystkim wygadał, że idę na randkę. Każdy chciał wiedzieć kto to jest. Ale ja byłam nieugięta i nic nie mówiła. Nie zauważyłam, że brakuję Zayn'a dopóki nie zszedł z góry trzymając za rękę jakąś blondynkę. Stanął przed telewizorem tak, że go zasłaniał razem z blondynką.
- Ej, weź rusz się młotku bo mi zasłaniasz.- Nie spojrzałam na niego bo nie chciałam znów ujrzeć tych jego pięknych oczu.
- Zaraz. Chciałem wam przedstawić moją dziewczynę Kim.- Objął dziewczynę ramieniem, a ja zachłysnęłam się soczkiem. Niall zaczął klepać mnie po plecach, a ja kaszlałam jak głupia. Teraz uświadomiłam sobie, że to jest ta Kim ze zdjęć klasowych Jess. Ta puszczalska.
- Aaa, ty jesteś tą Kim która spała z całą populacją męską z gimnazjum.- Uśmiechnęłam się do niej triumfalnie. Dziewczyna tylko zmierzyła mnie wzrokiem i nic nie powiedziała. ktoś zadzwonił do drzwi, a Niall z westchnieniem poszedł otworzyć Do salonu wszedł Niall w towarzystwie Nick'a. Szlag to już 16? Chwyciłam telefon i już jest po 16.
- Szlag Nick sorry ale się zasiedziałam. Chwilunia. Zaraz będę gotowa. Podokuczaj trochę Kim.- Wstałam z kanapy i popędziłam na górę. Co ja ubiorę?! Dlaczego nigdy nie mogę wyrobić się na czas?Wybrałam strój i pobiegłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umalowałam się poprawiłam włosy zapakowałam do torebki błyszczek, telefon, portfel itp.Wyrobiłam się w 30 minut. Uśmiechnęłam się sama do siebie i zeszłam na dół. Chłopaki prowadzili z Nickiem wywiad, ale gdy mnie ujrzeli zamilkli. Nick wstał i podszedł do mnie.
- Ślicznie wyglądasz.- Zarumieniłam się na jego słowa i  nieśmiało się uśmiechnęłam. Co się ze mną dzieje? To tylko osobnik płci przeciwnej.
- Dziękuję. Chłopaki i Zayn. Nie wiem kiedy wrócę więc nie czekajcie.- Chwyciłam Nicka za rękę ostatni raz spoglądając na grupkę przyjaciół. Och w oczach Kim było widać zazdrość. Świetnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz