piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 5 'Przecież widziałam jak całujesz się z jakąś dziewczyną tamtego dnia. Wiesz z siostrą to na pewno się tak nie witałeś.'


Freddie Snow 17 lat.
Zabawny, miły, uczciwy i bardzo wrażliwy. Ma młodszą siostrę która mieszka z ojcem w LA. Freddie mieszka sam z matką. Jego rodzice rozwiedli się rok temu. Po rozwodzie przeprowadził się z matką do Londynu. Chce zacząć nowe życie i zapomnieć o przeszłości. W swoim życiu miał wiele dziewczyn ale żadnej tak naprawdę nie kochał. Ma wrażenie, że nigdy nie spotka swojej drugiej połówki. Freddie zawsze jest pewny siebie, we wszystkich sprawach, zazwyczaj ma rację.








_________________________________________________________________________________

Chodziłam z Nickiem po wesołym miasteczku i świetnie się bawiliśmy. Gdy chciałam iść na młyńskie koło zaczęły się problemy.
- no proszę chodź. No.- Marudziłam mu jak jakieś niezadowolone dziecko ale Nick nie zmieniał zdania.
- Alex nie wejdę na to. Mam lęk wysokości. Nie dam rady. Sorry ale nie.- Nick patrzył z przerażeniem na koło.
- Eh, no dobra ale poczekasz na mnie tu? Bo ja bardzo bym chciała na to pójść
- Ok. Poczekam- Uśmiechnął się do mnie, a ja go mocno przytuliłam. Podbiegłam do kasy i zakupiłam bilet. Było wolne jedno miejsce obok jakiegoś chłopaka. Nie widziałam jego twarzy.
- Przepraszam mogę obok ciebie usiąść?- Cicho zapytałam i czekałam na odpowiedź. Chłopak odwrócił się do mnie twarzą i szeroko uśmiechnął.
- Pewnie.- Też się do niego uśmiechnęłam i zajęłam miejsce obok niego. Musieliśmy poczekać jeszcze 5 minut ni koło ruszy. Szukałam Nicka i zauważyłam, że rozmawia z kimś przez telefon. Poczułam na sobie wzrok chłopaka więc też na niego spojrzałam. Był na prawdę przystojny. Ciemna cera, ciemne brązowe oczy, wysoki i lekko umięśniony. Uśmiechnęłam się do niego i szybko wpatrzyłam się w swoje buty. Czułam się przy nim dziwnie skrępowana. Nie wiedziałam co mam zrobić ze swoim ciałem, co mam powiedzieć jak się cholera zachować. Z moich rozmyśleń wyrwało mnie ciche skrzypienie i kolejka ruszyła. Mieliśmy zrobić 3 kółka. Z samej góry widok był przepiękny. Ludzie mali jak mrówki, ale dobrze widoczne światła. Ślicznie. Jechaliśmy już ostatnie kółko i akurat byliśmy na samej górze, gdy koło się zatrzymało. Spojrzałam z przerażeniem na chłopaka, a on na mnie. Wychyliłam się z kolejki i zobaczyłam, że ludzie którzy siedzieli niżej od nas też nie wiedzieli co się dzieje. Jacyś mężczyźni wyciągali ludzi z samego dołu. Świetnie.
- Przepraszamy mamy małą usterkę. Prosimy zachować spokój. Za niecałą godzinę powinniśmy uruchomić koło.!- Z dołu dobiegł nas głos przez megafon.
- Zajebiście. Tylko tego mi brakowało do kresu szczęścia- Mruczałam pod nosem, a chłopak się zaśmiał. Spojrzałam na niego i też się uśmiechnęłam. Mężczyzna z dołu coś tam nawijał, że mamy zadzwonić po swoich opiekunów. Wyjęłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz.
- Ooo, chociaż zasięg mam cały.- wybrałam numer Liam'a  ale nie odbierał. Później Harry, też nic. Louis też nic, Niall też nic. Z rezygnacją wybrałam numer Zayn'a. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, czwarty, piąty i..
- Halo?
- Zayn, powiedz Liam'owi, że ma przyjechać do wesołego miasteczka. Utknęłam na młyńskim kole.- W tle było słychać śmiech, i jęki. Zayn westchnął, a ja skrzywiłam się.- Och, proszę powiedz, że wy akurat nie....- Jakoś nie mogłam tego dokończyć.
- Zaraz będziemy.- Ale miał być tylko Liam. Co za matoł. Chłopak obok mnie niczym się nie przejmował.
- Dlaczego po nikogo nie dzwonisz?- Spojrzeliśmy na siebie.
- Mama, jest na spotkaniu, a tata za daleko stąd.
- Więc przyszedłeś tu sam?- Ale ja jestem ciekawska, boże...
- Nie z przyjaciółmi. Ale wiesz oni się cykali żeby na to wejść.
- Taa,wiem coś o tym.- Zaśmialiśmy się oboje.
- Jak masz na imię?- No tak ja go nie znam i nawet nie wiem jak ma na imię.
- Alex. A ty?
- Freddie.- Och, ale śliczne imię. nie słyszałam takiego. Nigdy. Ale jest naprawdę śliczne. Odwróciłam głowę w drugą stronę, ponieważ nie mogłam wytrzymać pod jego spojrzeniem. Jeszcze zaraz zacznę się rumienić. Freddie zrobił na mnie dobre pierwsze wrażenie. Moje ciało owinął zimny wiatr. Świetnie. Sweter zostawiłam Nickowi. Jestem w samej koszulce na ramiączkach, a jest w pin zimno. Freddie chyba zauważył, że dostałam gęsiej skórki, ponieważ zdjął swoją bluzę i nałożył mi na ramiona. Chciałam zaprotestować powiedzieć, że teraz on będzie marzł, ale gdy spojrzałam na niego to zauważyłam, że ma jeszcze bluzkę na długi rękaw. Uśmiechnęłam się do niego nie śmiało.
- Dziękuję.- Wyszeptałam i włożyłam ręce w rękawy bluzy. Mój telefon zaczął wydobywać z siebie dźwięki. Nie patrząc kto dzwoni odebrałam.
 'Boże Alex nic ci nie jest?'
'Nie, wszystko ok.'
'Dobra idę się dopytać czy jeszcze długo' Nick rozłączył się nim zdążyłam odpowiedzieć. Co ten cały Freddie ma w sobie? Dlaczego przy nim czuję się jakaś taka niekompletna? Jakbym była złożona z nie pasujących do siebie puzzli. Ale dlaczego? Znów przeszedł mnie dreszcz. Freddie objął mnie ramieniem, a ja się do niego przytuliłam. Jego ciało przyjemnie rozgrzewało moje. Jego oddech był spokojny. Czułam się przy nim bezpieczna. Tak jakby nic nie mogło mi się stać. Jakbyśmy nie utknęli na tej cholernej karuzeli. Podniosłam głowę i zauważyłam, że on cały czas mi się przygląda. Miałam niepohamowaną chęć pocałowania go. Zatopienia się w jego oczach. poczuć jego dotyk. Czuć się szczęśliwą. Freddie zaczął się do mnie przybliżać, i mi to wcale nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie chciałam więcej. Czułam na twarzy jego spokojny i opanowany oddech. Pocałowałam go lekko. Odsunęłam się aby zobaczyć jego reakcję. Uśmiechał się. Teraz to on mnie pocałował. Czułam jak przyjemne ciepło rozpływa się po moim ciele. Jakbym świeciła jakimś światłem. kolejka lekko się ruszyła, ale my nadal nie przestawaliśmy się całować. Dopiero gdy Liam wyciągnął mnie z kolejki zorientowałam się, że już jesteśmy na dole. Cała piątka dzikusów rzuciła się na mnie i zaczęli zduszać w mocnym uścisku. Ja stałam tam jak kołek i tylko patrzyłam na chłopaka który wita się z przyjaciółmi.
- Puść mnie. Zaraz wrócę.- Wyszarpałam się z uścisku i podeszłam do Freddiego. Spojrzał na mnie z dziwnymi iskierkami w oczach. Dopiero teraz można porównać jego wzrost z moim. Żeby spojrzeć mu w oczy musiałam zatrzeć głowę do góry. Ja miałam zaledwie 181, a on z dobre 190. Zdjęłam z siebie jego bluzę i mu ją podałam.
- Dziękuję.- Mój głos był ku mojej uldze opanowany i spokojny. Cały czas czułam jego pocałunki na swoich ustach.
- Nie ma za co.- Zabrał swoją bluzę ale jej nie ubrał.- Słuchaj może umówimy się na jakąś kawę czy co? Wiesz dałabyś mi swój numer, a ja bym jutro zadzwonił.- Cały czas patrzył mi w oczy. Nawet się nie za jąkał. Szybko wpisałam mu swój numer, a on swój mi. Liam przyszedł po mnie i zaczął ciągnąć w stronę samochodu. Odwróciłam się jeszcze na chwilę aby po raz ostatni zobaczyć Freddiego. To co ujrzałam strasznie mnie zabolało. Freddie całował się z jakąś dziewczyną. Nie z jakimś plastikiem. Dlaczego chciało mi się płakać? Przecież to było wiadome, że taki chłopak jak on... Boże jaka ja jestem głupia. Zerwałam się do biegu. Widziałam, że Liam też ogląda się za siebie. Chyba zobaczył to co ja. W jednym z samochodów siedział już Lou. Usiadłam obok niego i szybko odwróciłam twarz w stronę szyby. Chłopaki przyjechali dwoma samochodami. Ja jechałam z Lou, Harrym, Niall'em i Nickiem. Wiem, że powinnam go przeprosić ale jakoś mi się nie chciało. Tylko jak zatrzymaliśmy się przed domem, wybiegłam z samochodu jak na jakiejś olimpiadzie. Zamknęłam się w pokoju i zatopiłam się w smutku. Czy to możliwe aby tak szybko się zakochać?
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzisiaj pierwszy dzień szkoły. Nie wychodziłam z pokoju 4 dni. Wczoraj było uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego, apele i tego typu sprawy. Nie poszłam na niego pod przykrywką, że źle się czuję. Freddie dzwonił do mnie nie raz i pisał sms. Po co on to robi skoro ma dziewczynę? Chłopaki co dziennie błagali mnie abym im otworzyła. Wczoraj przyszły Meg i Jess. Jesteśmy razem w klasie i to jest fajne. Spojrzałam na zegarek 7:00. powoli wstałam z łóżka i poszłam się umyć i ubrać. Szybko wysuszyłam włosy, pomalowałam oczy, spakowałam książki i zeszłam na dół. W kuchni wszyscy siedzieli, a przecież było dopiero 25 po 7. Nic do nich nie powiedziałam tylko zrobiłam sobie jedną kanapkę, wypiłam sok i spakowałam sobie jabłko tak jakbym zgłodniała.
- Liam zawieziesz mnie do szkoły?- pierwszy raz od 4 dni się odezwałam. Mój głos był zachrypnięty i cichy. On tylko się szeroko uśmiechnął i zabrała kluczyki. Nie odezwałam się do niego słowem w trakcie jazdy. Otworzyłam drzwi od samochodu spojrzałam na niego.
- Do domu przyjdę na pieszo. Cześć.- Zatrzasnęłam drzwi od samochodu zanim zdążył zaprotestować. Na widok Meg i Jess bardzo się ucieszyłam. Bardzo polubiłam te wariatki. Zauważyłam, że siedział z nimi Dylan. Bez Nicka muszę z nim pogadać.
- Cześć gdzie Nick?- Dziewczyny momentalnie się na mnie rzuciły i zaczęły ściskać. Gdy nie Dylan to pewnie byśmy tam jeszcze stali.
- Ej dziewczyny jest już 7:50. Zaraz dzwonek.- Jess chwyciła mnie za rękę i pociągnęła w stronę wejścia do szkoły. Okazało się, że mamy szafki obok siebie. Mamy nawet spoko wychowawczynię. Pani White. Tak jak Meg White, ale to nie rodzina. Stałyśmy przy szafkach. Akurat jest długa przerwa. Zrobiło mi się ciepło więc chciałam tam schować swoją różową bluzkę. Gdy zatrzasnęłam szafkę ze śmiechem ujrzałam go. Stał obok mnie i też się uśmiechał. Każda dziewczyna która stała na korytarzu mu się przyglądała.
- Cześć. Dlaczego nie odbierałaś?- Spojrzała na mnie tak jak wtedy w kolejce.
- Po co miałam odbierać? - Stanęłam na przeciwko niego i patrzyłam się w jego oczy. Czułam, że Jess i Meg stoją za mną.
- Mieliśmy iść na kawę. Pamiętasz?
- Twojej dziewczynie by się to nie spodobało.
- Ja nie mam dziewczyny.
- Przecież widziałam jak całujesz się z jakąś dziewczyną tamtego dnia. Wiesz z siostrą to na pewno się tak nie witałeś.
- To była dziewczyna. Zerwałem z nią miesiąc temu, a ona nie może tego przeboleć. Naprawdę. Zaimponowałaś mi tamtego dnia. Ten pocałunek... nic dla ciebie nie znaczył?- W jego oczach zobaczyłam nadzieję. Staliśmy niebezpiecznie blisko siebie. Znów czułam jego oddech na twarzy. Kurwa!  Jakie z niego ciacho!
- Znaczył. Dlatego strasznie mnie bolało jak wymieniałeś zarazki z tą laską.- Szeptałam, ale wiedziałam, że mnie słyszy. Na korytarzu zrobiło się bardzo cicho. Wszyscy się nam przyglądali. No tak wielkie ciacho i ja.. To będzie hit. Znów chciałam go pocałować. poczuć się tak jak wtedy. Czekałam aż on zrobi pierwszy krok. Poczułam na swoich wargach delikatny pocałunek. Odwzajemniłam go. Znów poczułam ciepełko i to zasrane światło. Z delikatnego pocałunku przerodził się on w bardziej namiętny. W głowie słyszałam chóralne śpiewy. Szybko się od niego oderwałam.
- Musimy iść na tą kawę.- Odwróciłam się i poszłam w stronę klasy matematycznej. Przez resztę dnia w szkole byłam na językach całej szkoły. Chciałam aby ten dzień się skończył.  Ale chciałam też znów całować Freddiego. Okazało się, że on chodzi do klasy z Nickiem i Dylanem. Po szkole od razu ruszyłam w stronę domu. Całą drogę przebyłam z bananem na twarzy. Weszłam do salonu nadal szczerząc się sama do siebie. Cała szóstka siedziała na kanapie. Tak szóstka razem z Kim. O Boże. Z ną też muszę chodzić do klasy. Masakra. Rzuciłam się na fotel i nadal się szczerzyłam. Nie przypatrywałam się niczemu szczególnemu. Poczułam, że mój telefon w kieszeni wibruj. Sms od Freddiego. jeszcze bardziej się uśmiechnęłam. Kliknęłam na ikonkę.
' Mam nadzieję, że teraz będziesz ze mną rozmawiać. Bo bardzo mam ochotę iść na młyńskie koło. xoxoxo'
Później mu odpiszę.
- Dobra albo masz przystojnego nauczyciela od matmy, albo się naćpałaś i nie podzieliłaś.- Harry był bardzo oburzony. kim im nic nie powiedziała. Siedziała z zaciętą miną. Czyży była zazdrosna?
- Całowałam się z Freddiem. Chodzimy razem do szkoły. Ta laska to nie jego dziewczyna. Myślałam, że lodociąg wam wszystko powiedział.- Chwyciłam swoją torbę i zobaczyłam, że Harry chce się roześmiać, ale powstrzymuję się z grzeczności. Poszłam na górę i czekałam na jutrzejszy dzień

2 komentarze:

  1. świetny blog ♥♥
    zapraszam również do mnie ;)
    http://www.youaremywonderwallxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń